Przyjaciele

Rzekła mysz do karalucha,

Co pod zlewem kurzył faję:

– Nikt w tym domu nas nie lubi,

Więc polubmy się nawzajem.

W dzień to by nas gospodyni

Pogoniła mokrą szmatą,

Więc spotkajmy się wieczorem.

Tu, pod zlewem. Co ty na to?

O północy zawołali

Muchę plujkę z parapetu.

Zjedli razem okruch tortu,

Oraz resztki dwóch kotletów.

Pośpiewali, potańczyli,

Wybawili się, że hej!

Samotnemu smutne życie.

Z przyjaciółmi zawsze lżej!

© Copyright Władysław Wróblewski. Treści objęte prawem autorskim. Wszelkie prawa zastrzeżone. Powered by Content Management System. Created by: Pantkowski Design.