Przyjaciele
Rzekła mysz do karalucha,
Co pod zlewem kurzył faję:
– Nikt w tym domu nas nie lubi,
Więc polubmy się nawzajem.
W dzień to by nas gospodyni
Pogoniła mokrą szmatą,
Więc spotkajmy się wieczorem.
Tu, pod zlewem. Co ty na to?
O północy zawołali
Muchę plujkę z parapetu.
Zjedli razem okruch tortu,
Oraz resztki dwóch kotletów.
Pośpiewali, potańczyli,
Wybawili się, że hej!
Samotnemu smutne życie.
Z przyjaciółmi zawsze lżej!