Szopy
Owoc niespodziewanego spotkania nad brzegiem „Jeleniego oka”. Na widok dwunogiego „potwora” mama szop dała sygnał do ucieczki. Ona sprawnie wspięła się na sosnę, a maleństwo gramoliło się i gramoliło…- Co też fotograficznie udokumentowałem.
Owoc niespodziewanego spotkania nad brzegiem „Jeleniego oka”. Na widok dwunogiego „potwora” mama szop dała sygnał do ucieczki. Ona sprawnie wspięła się na sosnę, a maleństwo gramoliło się i gramoliło…- Co też fotograficznie udokumentowałem.
© Copyright Władysław Wróblewski. Treści objęte prawem autorskim. Wszelkie prawa zastrzeżone. Powered by Content Management System. Created by: Pantkowski Design.