Poetka Matylda
– Mamo, mamo, szukam wiersza na konkurs recytatorski- powiedziała Helenka.- No i nie mogę się zdecydować, który wybrać. Może „Chrząszcza” Jana Brzechwy?
W Szczebrzeszynie chrząszcz brzmi w trzcinie
I Szczebrzeszyn z tego słynie.
– W „Chrząszczu” możesz się wykazać dykcją, czyli poprawną wymową- stwierdziła mama.
– Sama napisałam jeden wierszyk- pochwaliła się dziewczynka- ale chyba jest za krótki:
Panna Klara, szara mysz,
Kradnie ser, podbiera ryż,
A wzbogacić się nie może.
Ciągle mieszka w ciasnej norze!
– Bardzo ładny, ale ma tylko cztery wersy, czyli linijki. Zbyt mało, aby w nim zaprezentować talent recytatorski. Ciągle nam opowiadasz o tej Klarze, ale ani ja, ani tata nigdy jej u nas nie widzieliśmy. Czy ona w ogóle istnieje?
– Oczywiście, że istnieje- zapewniła mamę córka.- Ale to jest bardzo nieśmiała myszka. Chowa się, kiedy was widzi.
***
Matylda nie podsłuchiwała tej rozmowy, ale wszystko słyszała. Czy to jej wina, że w mysich uszkach ludzkie słowa brzmią jak głos olbrzyma? Wierszyk Helenki był krótki, więc myszka bez trudu go zapamiętała i powtórzyła mamie.
– Ona ciągle nazywa mnie Klarą- dodała.- Pogodziłam się z tym, bo to ładne imię. Ale dlaczego mówi, że kradnę? Jeśli ludzie zostawiają coś pod stołem, to chyba po to, żebyśmy się częstowały?
– Oni mogą mieć na to inny pogląd- powiedziała mama.- To dlatego, że są bardzo przywiązani do swojej własności. Nawet porzuconej. Nie przejmuj się tym tak bardzo.
– Dlaczego Helenka uważa, że powinnam się wzbogacić? Dlaczego twierdzi, że moja norka jest ciasna? Moim zdaniem jest bardzo odpowiednia.
– Taka to już ludzka natura, że chcą więcej i więcej- wtrącił się tata.- Potrzebują wciąż większych domów i samochodów. I przypisują swoje pragnienia innym stworzeniom.
– Muszę poprawić wierszyk Helenki- oświadczyła myszka.
– To by nie było właściwe, ponieważ każdy utwór jest własnością autora- pouczyła chrobotkę pani mysz.- Ale możesz napisać własny tekst i odpowiednio się w nim przedstawić.
– Tak właśnie zrobię!- oświadczyła córka.
***
Przez parę tygodni wszędobylska Matylda była prawie niewidoczna dla rodziny. Siedziała w kąciku i końcówką ołówka coś sobie skrobała na skrawkach papieru. Tak było do dnia, kiedy przed wejściem do nory pojawił się afisz:
Na wieczorek literacki przybyła rodzina autorki, pająk i szczur Gryzomir. Kiedy wszyscy już usiedli, myszka chrząknęła i przemówiła.
– Serdecznie witam na spotkaniu autorskim. Chciałabym wam zaprezentować kilka moich wierszy. Może najpierw się przedstawię:
Jestem sobie szara mysz
Nie wyrosłam wzdłuż i wzwyż,
Ale znajdę za kuchenką
Każdy okruch i ziarenko.
Każdy w domu zakamarek
I najmniejszą z małych szparek
Jako pierwsza zbadam, gdyż
Jestem mała, szara mysz!
Domek mój to mysia norka
Mam tu małe biurko z korka.
Co dzień przy nim siadam sobie
I ołówkiem wiersze „skrobię”.
Matylda poczekała, aż wybrzmią oklaski publiczności i przeszła do następnego punktu programu.
– Teraz opowiem wam o swojej rodzinie:
Moja mama jest kochana.
W norce krząta się od rana.
Dba i o mnie, i o brata.
Jest najlepszą mamą świata!
Tata mysim obyczajem
Od dzieciństwa dom poznaje
Choć pokoje są tu spore,
Wszystkie zna jak własną norę.
No i Błażej, mój braciszek.
Chcę czy nie chcę, wciąż go słyszę,
Bo on, jak to starszy brat,
Ciągle mi udziela rad.
– Też coś- mruknął mysi chłopiec. Ale zaraz zamilkł, aby nie potwierdzać oskarżeń siostry.
Autorka udała, że go nie słyszy.
– Chciałabym także przedstawić przyjaciół, którzy goszczą na moim spotkaniu- oświadczyła.-
Najpierw przybysz z piwnicy:
Szczur Gryzomir Trzysta Trzeci
Przeszukuje w kubłach śmieci.
Zawsze w dobrym jest humorze
I w potrzebie ci pomoże.
W ciemnym kącie żyje pająk.
Wszystkie muchy go tu znają,
Wszystkie przestrzegają dzieci:
Omijajcie jego sieci!
I to już koniec prezentacji- ogłosiła autorka odkładając kartki.- A teraz zapraszam do wyrażania opinii na temat mojej twórczości.
– Kochanie, nasza córeczka została poetką- szepnęła pani mysz do męża, ocierając łzę wzruszenia.
– Rzeczywiście, bardzo zgrabne rymy- przyznał ojciec autorki.
– Udzielam ci rad, bo jestem starszy i bardziej doświadczony- nie wytrzymał brat Błażej.- Robię to dla twojego dobra. Może byś napisała, ile to razy miałem rację?
– Jak tylko sobie o czymś takim przypomnę, to napiszę- zapewniła go siostra.
Pająk, którego wszyscy w domu uważali za ponuraka, roześmiał się serdecznie:
– „Omijajcie jego sieci”, ha, ha, ha… Nieźle napisane, ale lepiej, żeby nie omijały. Co by wtedy jadał biedny mały pajączek? Miałbym propozycję: czy skreśliłabyś parę słów o zaletach moich nici? Są cienkie, ale bardzo mocne i elastyczne.
Szczur z piwnicy także miał życzenie:
– A czy mogłabyś napisać o moich przodkach? Jako Gryzomir Trzysta Trzeci mam w głowie historie trzystu dwóch poprzedników. Gdybyś je przedstawiła w formie wierszy…
– Dziękuję, dziękuję, dziękuję za zaufanie- przerwała słuchaczom Matylda.- Trochę mnie przytłaczają wasze oczekiwania. Nie wiem, czy potrafię je spełnić. Jestem jeszcze początkującą autorką. Ale mam pomysł – sami napiszcie to, co uważacie za stosowne – o sobie i o przodkach. Przecież każdy może być poetą!
il. pngegg
Lalki zostały wykonane w Warsztacie Terapii Zajęciowej w Kamieniu Wielkim. Zaprojektowały je instruktorka Milena Stankiewicz (mysz Matylda) i wolontariuszka Zuzanna Cichosz (rodzice i brat Matyldy oraz szczur Gryzomir).