Jeże

Rzekł jeż do sąsiada jeża:

– Nie dziw się i nie najeżaj,

Gdy powiedzieć się ośmielę:

Kolców to ty masz niewiele.

Sąsiad zaraz się najeżył:

– Noszę kolców za pięć jeży.

W uzbrojeniu w naszym borze

Nikt dorównać mi nie może!

– Słuchać tego nie zamierzam!

Szturchnął jeż sąsiada jeża.

Sąsiad pchnął go z całej siły.

Kolce im się w łapki wbiły…

– Boli, boli!- zapiszczały.

I już się… nie popychały.

Rzekły: – Wyjdzie nam na zdrowie,

Gdy sąd powierzymy sowie.

Niechaj ona zdecyduje

Kto najbardziej w lesie kłuje.

Sowa rzekła:- Trudna sprawa.

Ale przyznam, że ciekawa.

Zaraz biorę się do dzieła!

Notes i długopis wzięła

I liczyła: dzień, dwa, dziesięć…

Wciąż pisała coś w notesie…

Przyszła jesień, zżółkły liście.

Wiatr je rozwiał zamaszyście..

Śniegi spadły – i stopniały,

A ta sowa przez dzień cały

Swym umysłem niedościgłym

Dodawała ostre igły.

A gdy wreszcie przyszła wiosna,

Rzekła: – Zwyciężyła…  sosna.

Niechaj sprawdzi, kto nie wierzy,

Że ma igieł za sto jeży!

Il. pixabay.com

© Copyright Władysław Wróblewski. Treści objęte prawem autorskim. Wszelkie prawa zastrzeżone. Powered by Content Management System. Created by: Pantkowski Design.