Matylda i władca czasu

Mysz Matylda słyszała o nim wiele razy w ciągu dnia.

– Władca czasu mówi, że pora do szkoły!- wołała mama Helenki i Maćka.

– Władca czasu zaprasza do łóżek!- powtarzał ich tata.

Dla Matyldy królami świata byli ludzie. Duzi i mądrzy. Budowniczowie domów, samochodów i komputerów. Jeśli oni nazywali kogoś władcą, to musiał to być ktoś naprawdę potężny! Jak się domyślacie, chodziło o zegar.

Wisiał wysoko na ścianie i tykał: „Tik-tak, tik-tak, tik-tak”.  

Donośnie wybijał godziny: „Bim-bom! Bim-bom! Bim-bom!”.

I onieśmielał Matyldę.

Każdej nocy, kiedy ludzie i kocur smacznie spali, chrobotka zwiedzała mieszkanie. Rozmawiała ze zwierzętami i z przedmiotami – lustrem, szczotką, kubłem na śmieci i innymi.  Zegar jednak omijała. Gdzież jej tam było do takiego potężnego władcy czasu!

Pewnego wieczora jak zwykle wyszła z norki na obchód mieszkania. Przeszukała kuchnię, w której znalazła dla siebie kilka okruszków. Poplotkowała sobie na biurku z gumką Myszką i ruszyła w stronę norki. Po drodze zatrzymała się i zadarła głowę.

– Mam wrażenie, że chciałabyś porozmawiać, tik-tak, tik-tak- powiedział zegar.

– Jestem…

– Mysz Matylda, oczywiście, tik-tak, tik-tak. Któż by nie znał najbardziej wścibskiej chrobotki w domu?

– To właśnie ja- potwierdziła myszka.- Miło mi pana poznać.

– Mów mi Tiktaczek- poprosił zegar.- Imię trochę niepoważne jak na tak wielki stuletni mechanizm, tik-tak, ale ja je lubię. Nadał mi je mój budowniczy, zegarmistrz. Bardzo mądry był z niego człowiek. Przepraszam, tik-tak, ale zbliża się druga w nocy i muszę wybić tę godzinę:  Bim-bom!!! Bim-bom!!!

„Ależ on jest głośny!- pomyślała sobie chrobotka.- Że też mieszkańcy się nie pobudzą.”

– Ludzie nazywają cię władcą czasu- powiedziała.

– Żartują sobie- odrzekł Tiktaczek.- Nie jestem żadnym władcą, ja tylko odmierzam godziny.

– Ale czasami to oni się chyba ciebie boją. W każdym razie mówią o tobie z dużym szacunkiem.

– No, może rzeczywiście, czasami. To dlatego, że nie można mnie przekupić ani obłaskawić. I że jednakowo odmierzam i dobre, i złe chwile. Niekiedy pokazując godzinę, uświadamiam im, ile czasu zmarnowali na głupstwa.

– Może nie jesteś władcą czasu, ale tykasz w tym domu od stu lat- powiedziała myszka.- Na pewno masz wielką wiedzę o świecie. Powiedz mi, jak powinnam żyć.

– Każdy sam odpowiada za siebie i decyduje, jak postępować- stwierdził zegar.- Ale pewne sprawy są oczywiste. Jest noc, więc dobrze by było, abyś się wyspała. W dzień warto zjeść coś pożywnego i zdrowego.

Mogłabyś także pomóc rodzicom w pracach domowych i czasami powiedzieć, że ich kochasz. Bratu także, chociaż wiem, że niekiedy się kłócicie. No i każdego dnia należy się nauczyć czegoś nowego, a także przeczytać parę stron dobrej książki

– Ależ ja to wszystko robię!- oświadczyła chrobotka.- No, może nie zawsze, ale zawsze się staram.

– Wiem o tym, Matyldo- zapewnił ją Tiktaczek.- Dlatego jestem zaszczycony, że mogę odmierzać twój dobrze spędzony czas.


il. pngegg

Lalki zostały wykonane w Warsztacie Terapii Zajęciowej w Kamieniu Wielkim. Zaprojektowały jej instruktorka Milena Stankiewicz (mysz Matylda) i wolontariuszka Zuzanna Cichosz (rodzice myszy i jej brat Błażej).

© Copyright Władysław Wróblewski. Treści objęte prawem autorskim. Wszelkie prawa zastrzeżone. Powered by Content Management System. Created by: Pantkowski Design.