Piekarczyk
(Elbląg)

Elblążanin, pan Piekarczyk,
Najskromniejszy rycerz świata,
Nie miał miecza ani tarczy.
Wystarczyła mu… łopata.

Raz do pieca włożył ciasto
I miał krótką przerwę w pracy.
Wyszedł sobie więc na miasto.
Nagle… Alarm! To krzyżacy!

Strażnik-leń nie zamknął bramy.
W łóżku sobie chrapie smacznie,
A tu całą armię mamy,
Która zaraz atak zacznie!

– Do mnie, do mnie, elblążanie!
– Krzyczał-wołał młody piekarz.
– Jeśli krzyżak w mieście stanie,
Sroga nas niewola czeka!

Maszerował oddział spory,
Wszyscy silni, wszyscy karni.
Mieli miecze i topory.
– On… łopatę wziął z piekarni.

Inni pochwycili miotły,
Chochle, grabie i patelnie.
Naprzód! Silny kto czy wątły
Za swój Elbląg walczył dzielnie.

Wnet przybiegły też mieszczanki,
Które wrzątek lały z murów.
Z kuchni panny burmistrzanki
Przytargały kocioł żuru!

Bili wroga, pchali, dźgali,
By nie dostał się do grodu,
Lecz on miecze miał ze stali
I jak taran parł do przodu.

A gdy już na bramę natarł,
Elbląg w wielkich był opałach.
A nad wejściem była krata,
Co na linach dwóch wisiała.
Pan Piekarczyk ważył mało,
Lecz miał całkiem krzepkie ramię.
Ciach!- łopatą swoją śmiało
Przeciął liny w miejskiej bramie.

Trach! – przygniotła wrogów krata
Gruba, ciężka i kolczasta,
Ledwo krzyżak zaczął atak,
Jak niepyszny wiał spod miasta.

Zaraz się rozległy krzyki:
– Brawo, brawo mały piekarz!
On krzyżackie rozbił szyki!
Cała armia precz ucieka!
Lecz Piekarczyk ich nie słuchał.
Do piekarni pędził, żeby
Z pieca gorącego brzucha
Na łopacie wyjąć chleby.

Ucieszyli się mieszczanie,
Bo zgłodnieli już po walce,
A dostali na śniadanie
Pajdy grube na dwa palce.

Zjedli ciepły chleb jak frykas,
Do okruszka, w jednej chwili.
A łopatę Piekarczyka
W miejskiej bramie powiesili.

I to już na dziś wystarczy.
Prawda, że w niedzielę rano
Z burmistrzanką pan Piekarczyk
Na kobiercu ślubnym stanął.
Owszem, chleby i rogale
Piekli razem lat czterdzieści.
To ciekawy temat, ale
Całkiem innej opowieści.
Fot. i il. pixabay.com
Fot. 1 Piotr Gliński, CC BY-SA 3.0 https://creativecommons.org/licenses/by-sa/3.0, via Wikimedia Commons
Fot. 9 (brama w Malborku) Wisnia6522, Public domain, via Wikimedia Commons, https://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/f/fc/Brona_malbork.jpg